Wyniki 5 kolejki Czempions Ligi rozegranej 16 czerwca 2016 r.:
17.00-17.45 Dąb Klementowice- Pride Team 5-0 (3-0)
Bramki: 13′ Mączka Mirosław (DK), 16′ Durakiewicz Mariusz (DK), 18′ Saran Marcin (DK), 32′ Saran Marcin(DK), 37′ Durakiewicz Mariusz (DK).
kary 2′ : brak
czerwone kartki: brak
oraz w dniu 20 czerwca 2016 r.:
17.00 – 17.45 Team Spirit – Wściekłe Gumisie 0-0 (0-0)
Bramki: brak
kary : brak
czerwone kartki: brak
Pauzuje: Brudne Ptaszki
____________________________________________________________________________________________________
Kolejna zmiana warty na fotelu lidera!
16 czerwca 2016 r. rozegrana została pierwsza część ostatniej kolejki rundy wiosennej. Po efektownej wygranej Dębu Klementowice 5-0 (3-0) nad Pride Team, to zeszłoroczni mistrzowie ligi objęli prowadzenie, którego już nikt im nie odbierze przynajmniej do września. Drugi mecz zostanie rozegrany w najbliższy poniedziałek 20.06.2016 r., a zmierzą się Team Spirit i Wściekłe Gumisie.
W pierwszym meczu piątej kolejki Czempions Ligi 2016, byliśmy świadkami bardzo interesującego meczu. Obrońcy tytułu Dąb Klementowice podejmował Pride Team z Ukrainy. Początek meczu z nieznaczną przewagą Dębu, jednak Pride Team również konstruował ciekawe akcje. W 13 minucie niezawodny Mirosław Mączka otworzył worek z bramkami strzelając gola na 1:0. Goście w tym momencie bardziej się otworzyli i oddali groźny strzał (Heorhii Volkov) z 10 metrów ale piłka minęła słupek o 1 metr. W 16 minucie po indywidualnej akcji Mariusz Durakiewicz podwyższył wynik na 2:0. Zanim zawodnicy Pride Team doszli do siebie dostali kolejny cios i w 18 minucie było już 3:0, a to za sprawą Marcina Sarana. Po zmianie stron rozpędzony Marcin Saran ponownie nie dał szans Nikicie Makarenko zdobywając bardzo efektowną bramkę „piętką” na 4:0 w 32 minucie. Od tego momentu Dąb dał szansę zmiennikom, nastąpiły zmiany: Adam Szymczyk, Mirek Mączka i Jakub Tarkowski opuścili boisko, a ich zmiennicy niezbyt dobrze radzili sobie z ambitnymi Ukraińcami. W efekcie Pride Team stworzył sobie 3 okazje 100% do zdobycia bramki, jednak zawsze na posterunku był fenomenalny bramkarz Kacper Jasiocha. To co nie udało się Pride Team, doskonale zrobił Mariusz Durakiewicz zdobywając swoją drugą w tym meczu, a piątą dla drużyny bramkę w 37 minucie. Dąb miał jeszcze jedną okazję do podwyższenia wyniku jednak piękny strzał z rzutu wolnego Emila Koreckiego z 30 metrów wylądował na poprzeczce. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 5-0, jednak nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania bowiem sytuacje były dla obu drużyn. Przewagę w tym meczu zrobił niewątpliwie Kacper Jasiocha, który nie puścił bramki już od 88 minut. Lepszym wynikiem w lidze może się pochwalić tylko Tomasz Krupa z Team Spirit, który nie puścił bramki od 92 minut i zapewne będzie chciał wyśrubować rekord w meczu z Gumisiami. W poprzednim sezonie rekord bramkarski należał do Wojciecha Witkowskiego, również z Team Spirit – 82 minuty, jednak mecze były rozgrywane 2×15 minut. W klasyfikacji najlepszych strzelców magiczną liczbę 4 bramek osiągnął Mirosław Mączka z Dębu ( podobnie Czarek, Piotrek i Kamil ) jednak to właśnie Mirek jest jak na razie królem strzelców bowiem decyduje miejsce drużyny w lidze. Co ciekawe liczba 4 bramek jest nie do przejścia przez snajperów Czempions Ligi 2016 od 2 kolejki. Ostatnią szansę do wyjścia na prowadzenie w klasyfikacji strzelców w rundzie wiosennej będą mieli zawodnicy Team Spirit i Wściekłych Gumisiów w poniedziałek 20.06.2016 r. Bez względu na wynik tego meczu Dąb Klementowice został mistrzem rundy wiosennej z 9 punktami. Na fotel vice lidera będzie chciał wskoczyć Team Spirit, a Wściekłe Gumisie po wywalczeniu punktu w poprzedniej kolejce może tym razem zainkasują komplet???? Zapowiada się zatem ciekawy mecz.
W drugim meczu rozegranym 20 czerwca 2016 r. rewelacja rozgrywek Wściekłe Gumisie powstrzymali zbyt pewnych siebie Team Spirit odnosząc korzystny wynik 0-0. Jest to drugi mecz z rzędu, gdzie Gumisie punktują oraz drugi mecz z rzędu gdzie Spirici pomimo nieznacznej przewagi nie potrafią zdobyć bramki. Mecz w pierwszych 15 minutach należał zdecydowanie do Team Spirit, którzy kontrolowali przebieg wydarzeń ale nie potrafili udokumentować tego bramką. W 16 minucie mieliśmy do czynienia z kontrowersją bowiem po strzale Krystiana Bartuziego piłka zatańczyła na linii bramkowej Mateusza Sowińskiego i wydawało się, że była już w bramce jednak weryfikacja „goal line” utwierdziła sędziego, że bramki uznać nie można. Tak więc do przerwy utrzymał się wynik 0-0. W drugiej połowie gra się wyrównała a swoje okazje mieli Adrian Płowaś i Mateusz Syroka z Gumisów, jednak bardzo pewnie w bramce zachowywał się bramkarz Spiritów Tomasz Krupa, zdecydowanie najlepszy zawodnik swojej drużyny. Od 30 do 37 minuty przewaga Spiritów ponownie nie podlegała dyskusji ale podobnie jak w poprzednim meczu z Ptaszkami marnowali na potęgę 100% sytuacje. Okazuje się, że za większe posiadanie piłki w meczu nikt nie przyznaje 3 punktów, tak więc i tym razem 1 punkt to max jaki zrobiła ta doświadczona drużyna. Sztab szkoleniowy Wściekłych Gumisów bardzo dobrze rozpracował przeciwnika i można powiedzieć obrońcy z dużą łatwością rozbijali ataki starszych kolegów i koleżanki. Widać, że poprzedni mecz nieszczęśliwie zremisowany z Pride Team uskrzydlił najmłodszą drużynę ligi, a Przemek Sowiński niczym Pazdan w meczu z Niemcami był zaporą nie do przejścia. Dzięki kolejnemu punktowi Wściekłe Gumisie zrównały się punktami z Pride Team i o tym kto zajmuje wyższe miejsce decyduje różnica bramek. Lepszą ma Pride Team -6, natomiast Gumisie mają -11. Rywalizacja w drugiej rundzie zapowiada się więc bardzo pasjonująco. Team Spirit nie wykorzystał zatem szansy zarówno na objęcie fotela vice lidera jak i na wyjście na prowadzenie w klasyfikacji najlepszych strzelców. Pozostaje jedynie niezawodny Tomasz Krupa i nowy rekord ligi 132 minuty bez straty bramki!!!