Wyniki 4 kolejki Czempions Ligi 2017:
Dąb Klementowice – SąGorsi 7-1 (1-0)
Bramki: 12′ Mirosław Mączka (DK), 25′ Daniel Zielonka (DK), 28′ Mariusz Durakiewicz (DK), 31′ Mirosław Mączka (DK), 36′ Michał Tarkowski (SG), 38′ Mariusz Durakiewicz (DK), 39′ Mariusz Durakiewicz (DK), 40′ Jan Reniuszek (DK).
Kary: brak
Mecz w którym Dąb Klementowice długo nie mógł znaleźć drogi do bramki SąGorsi. Co prawda w 12 minucie chytrym strzałem popisał się Mirosław Mączka i wyprowadził swoją drużyną na prowadzenie 1-0, jednak oprócz tej sytuacji trudno było o sytuacje bramkowe. Bardzo blisko w 1 połowie był jeszcze Daniel Zielonka, którego strzał w 20 minucie wylądował na poprzeczce. SąGorsi natomiast groźnie kontratakowali i w dwóch sytuacjach Piotr Kosiński minimalnie przestrzelił. Do przerwy zatem lider skromnie prowadził 1-0. W drugiej połowie goście rzucili się do ataku i dogodne sytuacje mieli Kamil Saran oraz Piotr Kosiński. Na straży czuwał niezawodny w tych rozgrywkach Kacper Jasiocha i również tym razem nie pozwolił rywalom na zdobycie bramki. W 25 minucie stało się to z czym mieliśmy do czynienia w 3 ostatnich kolejkach, mianowicie Dąb wrzucił drugi bieg i rozpoczął festiwal strzelecki. Najpierw pięknym rajdem popisał się Daniel Zielonka, który z łatwością pokonał bramkarza. W 28 minucie trzecią bramkę dla swojej ekipy dorzucił niepilnowany przez obrońców Mariusz Durakiewicz. W 31 minucie błąd obrony wykorzystał Mirosław Mączka, strzelając do pustej bramki. Gdy wydawało się, że SąGorsi nie podniosą się po takim ciosie, stała się rzecz, która jeszcze nie miała miejsca w obecnej edycji Czempions Ligi 2017. Mianowicie w 36 minucie SąGorsi przeprowadzili kontratak po którym Michał Tarkowski huknął w okienko Dębu obok bezradnego Kacpra Jasiochy, który był niepokonany przez 156 minut, co jest nowym rekordem ligi. Podrażniony lider rozgrywek podkręcił jeszcze tempo meczu i dorzucił 3 bramki a ich autorami byli dwukrotnie Mariusz Durakiewicz w 38 i 39 minucie oraz w 40 minucie Jan Reniuszek. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 7-1, a Dąb został samodzielnym liderem po 4 kolejce.
Team Spirit – Guardians 2-1 (0-0)
Bramki: 4′ Kozak Bartłomiej (TS), 11′ Marcin Bajnóg (TS), 29′ Daniel Darda (G).
Pojedynek Team Spirit – Guardians był zapowiadany jako mecz o 2 miejsce w Czempions Lidze po rundzie wiosennej. Poziom spotkania był bardzo wysoki i miał dwa oblicza. W pierwszej połowie zdecydowaną przewagę zdobyli Spirici i już w 4 minucie objęli prowadzenie po tym jak Bartłomiej Kozak wykorzystał niezdecydowanie obrońców Guardians i z 2 metrów potężnie uderzył pod poprzeczkę. W 11 minucie koronkową akcję przeprowadzili zawodnicy Team Spirit, a mianowicie Daniel Kowalik, Wojciech Witkowski i Marcin Bajnóg który technicznym strzałem pokonał w 11 minucie bramkarza Guardians. W 15 minucie mogło być 3-0 ale mocny strzał pod poprzeczkę pięknie wybronił Daniel Kryvoszlyk. Do przerwy zatem utrzymało się 2-0. Po przerwie Guardians rzucili się do odrabiania strat natomiast Spirici z trudem odpierali ukraińską nawałnicę. W 29 minucie obrona Spirits pękła i Daniel Darda zdobył bramkę kontaktową na 1-2. Gospodarze szybko zmienili ustawienie i od razu przejęli inicjatywę na boisku w efekcie w 33 minucie strzał z 25 metrów Andrzeja Jarzynki z trudem wybił bramkarz na poprzeczkę. Ostatnie 4 minuty meczu Guardians całkowicie przejęli posiadanie piłki, natomiast Spirici całą drużyną bronili korzystnego wyniku. Doświadczenie z poprzednich sezonów pozwoliło skutecznie odeprzeć ofensywę młodych Ukraińców wśród których należy wyróżnić Oleksandra Czernilevskiego I Daniela Dardę. Dzięki tej wygranej Team Spirit zrównało się punktami z Guardians, których czeka mecz z Dębem, natomiast Team Spirit zagra z outsiderem rozgrywek drużyną 100%. Przypomnijmy, że w tamtym sezonie padł bezbramkowy remis między tymi drużynami.
100% – Husaria Heroes 0-8 (0-5)
Bramki: 3′ Krystian Kałdonek (HH), 4′ Krystian Bartuzi (HH), 6′ Krystian Bartuzi (HH), 11′ Maurycy Mierzejewski (HH), 14′ Maurycy Mierzejewski (HH), 25′ Krystian Bartuzi (HH), 29′ Maurycy Mierzejewski (HH), 39′ Maurycy Mierzejewski(HH).
Kary: brak
Mecz drużyn, które jeszcze nie zasmakowały zwycięstwa w rozgrywkach Czempions Ligi 2017. Obie drużyny wystąpiły w rezerwowych składach. Początek w wykonaniu Husarii okazał się piorunujący. Już w 3 minucie Krystian Kałdonek zdobył niecodzienną bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego. Minutę później jego imiennik Krystian Bartuzi podwyższył na 2-0 strzelając piękną bramkę w „okienko”. W 6 minucie padła jedna z najładniejszych bramek w historii ligi, a strzelcem okazał się ponownie Krystian Bartuzi, wykonując precyzyjnie rzut wolny w to samo „okno” co 3 minuty wcześniej. W 11 minucie Maurycy Mierzejewski zdobył bramkę na 4-0 po rajdzie między obroną 100%. Wynik pierwszej połowy na 5-0 ustalił w 14 minucie ponownie Maurycy Mierzejewski. W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się i Husaria Heroes całkowicie dominoiwała na boisku. W 25 minucie Krystian Bartuzi ustrzelił hat-tricka, a dla drużyny szóstą bramkę. W 29 minucie Maurycy Mierzejewski również strzelił swoją trzecią, a 10 minut później czwartą bramkę ustalając wynik na 8-0 dla Husraii. W międzyczasie 100% również mieli swoje sytuacje, a najbliżej był Mateusz Sowiński, którego „soczysty” strzał wylądował na słupku Heroes. 100% muszą zatem zaczekać jeszcze na swoją pierwszą bramkę w lidze, a dobrą okazją będzie ostatni mecz z Team Spirit. Husaria Heroes powalczy natomiast o 4 pozycję w ligowej tabeli po rundzie wiosennej z SąGorsi.