Wyniki 7 kolejki Czempions Ligi 2017:
Guardians – 100% 2-0 (1-0)
Bramki: 19′ Hordysky Walentyn (G), 24′ Hordysky Walentyn (G).
Kary: brak
Mecz osłabionych Guardians i wzmocnionych 100% mógł się podobać pod względem woli zwycięstwa i waleczności. Nieznaczną przewagę mieli co prawda Guardians ale groźne kontry 100% nie pozwalały w pełni kontrolować przebiegu wydarzeń na boisku. Bardzo dobre zawody rozgrywali bramkarze Maksym Diachun i Daniel Kryvoszlyk. Na minutę przed końcem pierwszej połowy ten pierwszy musiał skapitulować po precyzyjnym strzale nowego nabytku Guardians Walentyna Hordyskiego. Sztab szkoleniowy 100% nie rozpoznał dobrze przed sezonem tego zawodnika i 4 minuty po przerwie ponownie Walentyn Hordysky wpisał się na listę strzelców. Pomimo dwu bramkowej straty 100% dzielnie dążyli do zdobycia bramki. Najbliżej był Mateusz Sowiński, jednak dwukrotnie przegrał pojedynek z ostatnim stoperem Guardians Artemem Spasskij. Warto dodać, że w jednej z sytuacji drużynę z Ukrainy uratowała poprzeczka. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i Guardians zgarnęli 3 punkty przybliżając się do trzeciego miejsca w lidze. Drużynie 100% pozostaje dalej dążyć do zdobycia pierwszych punktów w lidze co wydaje się już kwestią czasu.
SąGorsi – Team Spirit 0-3 (0-0)
Bramki: 33′ Przemysław Martyniak (TS), 37′ Wojciech Witkowski (TS), 40′ Paweł Partycki (TS).
Kary: brak
W zderzeniu doświadczenia (Team Spirit) i młodości (SąGorsi), wygrało to pierwsze i to aż 3-0. Jest to drugi mecz z rzędu w którym Spirici zyskują 3 bramki nie tracąc żadnej i to bez większego wysiłku. Pomimo bezbramkowej pierwszej połowy w drugiej przewaga vice lidera rozgrywek nie podlegała dyskusji, a bramki zdobyli nauczyciele ZSA w Klementowicach. Miejmy nadzieję, że bezpłatna lekcja dyscypliny i zgrania jaką zaprezentował Team Spirit zaprocentuje w przyszłości i drużyna SąGorsi podejmie chociaż przez chwilę walkę jak równy z równym. Przy takiej dyspozycji Spiritów, mecz z liderem rozgrywek zaplanowany na ostatnią kolejkę zapowiada się niezwykle ciekawie i napewno zgromadzi wielu kibiców na trybunach.
Husaria Heroes – Dąb Klementowice 1-8 (0-4)
Bramki: 3′ Sebastian Grzegorczyk (DK), 7′ Mariusz Durakiewicz (DK), 15′ Mariusz Durakiewicz (DK), 17′ Mariusz Durakiewicz (DK), 23′ Sebastian Grzegorczyk (DK), 30′ Mariusz Durakiewicz (DK), 35′ Daniel Zielonka (DK), 36′ Sebastian Grzegorczyk (DK), 37′ Marcin Jabłoński (HH).
Kary: 5′ Sebastian Grzegorczyk (18′)
Drużyna Dębu Klementowice kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa i śrubuje kosmiczną średnią strzelonych bramek w meczu. Po wygranej 8-1 nad Husarią Heroes, średnia bramek na mecz wynosi 6,57!!! i wydaje się, że jest to maksymalna liczba, bowiem przed liderem mecze z bardziej wymagającymi przeciwnikami. Kolejny raz okazało się, że kluczem do sukcesu jest szeroka kadra niekoniecznie z zawodnikami o wysokiej technice. Bardzo wyrównana walka toczyła się od 18 do 23 minuty, kiedy to za niesportowe zachowanie zawodnik Dębu musiał pauzować i ilość zawodników obydwu drużyn była identyczna. Nawet Husaria miała swoje okazje do strzelenia bramki, jednak dobry mecz rozgrywał bramkarz Kacper Jasiocha. Gdy lider rozgrywek grał już o jednego zawodnika więcej przewaga nie podlegała dyskusji stąd wynik taki, a nie inny. Niewątpliwie klasą dla siebie jest lider klasyfikacji strzelców Mariusz Durakiewicz zdobywca 4 bramek w tym meczu. O jedną bramkę mniej zdobył vice lider klasyfikacji strzelców Sebastian Grzegorczyk, zaś 1 gol powędrował na konto Daniela Zielonki. Bramkę honorową ale jakże cenną zdobył dla Husarii Marcin Jabłoński. Jest to dopiero trzeci stracony gol Dębu Klementowice w całych rozgrywkach.